Sny

Czy ja zawsze muszę być inna pod pewnymi względami? Ostatnio już miałam spokój z dziwnymi snami, a z poniedziałku na wtorek znowu śnił mi się pewien znajomy kapłan zakonnik...

Sen był bardzo realistyczny, to było gdzieś teraz, wiosną, siedzieliśmy u mnie w domu rodzinnym, ja, On i mój ojciec, rozmawialiśmy, to wyglądało jak kolęda w czasie Bożego Narodzenia, w momencie gdy On się zaczął zbierać do wyjścia, dał nam obrazki i wkroczyła moja matka, lekko zdziwiona, wkurzona tą sytuacją. Ja w czasie całego spotkania byłam wyluzowana, zero stresu.

Tak popatrzyłam w sieci co ten sen oznacza, hmm ciekawie się robi.

Według senników znalezionych w sieci znaczy jedno, że coś się zmieni, coś się stanie. No i stało się wczoraj!

Dostałam maila z uczelni, z którego wynika, że jajko ważniejsze od kury oraz że wykładowcy potrafią zgubić ważne dokumenty...

Może nie są to duże problemy, ale dające w kość i doprowadzające do bólu głowy...

Jajko ważniejsze od kury - w piątek jest wolne od rektora, a jeden z wykładowców chce żebyśmy przyszli na zajęcia...  Nie było by w tym nic tak dziwnego i problematycznego dla mnie, ale mam w tym samym czasie drugi moduł szkolenia na animatora edukacji ekologicznej :/ żyć nie umierać, nie?!

A z tymi dokumentami to już pisałam, że mam zdolnych wykładowców, że to ja obrywam za ich opieszałość i nierozgarnięcie...

Komentarze