Dzien drugi

Dzis dzien byl ciezki, choc czesc przyrodnicza udalo mi sie fajnie przeprowadzilo, potem zrobienie kopert, obiad minal sprawnie. Potem tez bylo spoko, ale podczas kolacji bylo apogeum, nie dosc ze tosty, to jeszcze musialysmy je same roznosic, zamieszanie z jazdami konnymi, a potem kolejne zamieszanie z jazdami i z 40 min spedzone w mini zoo.

Dzis bardzo milo mi sie zrobilo, jak dostalam od dwoch dziewczynek wianki :-)

Komentarze