Tak, jestem w czarnej dupie, właśnie sobie to uzmysłwoiłam...
Moja praca magisterska leży i kwiczy, tzn. piszę ją ale jest mi starsznie ciężko, nic mi nie wychodzi. Do końca września musi zostać zaakceptowana przez promotorkę, a wstęp jest jedną wielką porażką...
Czemu? Bo wszystko jest po angielsku! Tak, znam angielski, ale już żygam nim...
A praca magisterska polega na nauczeniu się samodzielności w pracy i umiejętności robienia przeglądu przez literaturę polsko i anglojęzyczną... Tylko, że do mojej mgr po polsku jest jeden, dwa artykóły? Reszta po angielsku :( muszę się zebrać w sobie i to ogarnąć, ale będzie ciężko :(
Moja praca magisterska leży i kwiczy, tzn. piszę ją ale jest mi starsznie ciężko, nic mi nie wychodzi. Do końca września musi zostać zaakceptowana przez promotorkę, a wstęp jest jedną wielką porażką...
Czemu? Bo wszystko jest po angielsku! Tak, znam angielski, ale już żygam nim...
A praca magisterska polega na nauczeniu się samodzielności w pracy i umiejętności robienia przeglądu przez literaturę polsko i anglojęzyczną... Tylko, że do mojej mgr po polsku jest jeden, dwa artykóły? Reszta po angielsku :( muszę się zebrać w sobie i to ogarnąć, ale będzie ciężko :(
Komentarze
Prześlij komentarz