"Zanim się pojawiłeś" Jojo Moyes

Książka numer 6/2017

Treść: Co robisz, jeśli chcesz uszczęśliwić osobę, którą kochasz, ale wiesz, że to złamie twoje serce?

Jest wiele rzeczy, które wie ekscentryczna dwudziestosześciolatka Lou Clark. Wie, ile kroków dzieli przystanek autobusowy od jej domu. Wie, że lubi pracować w kawiarni Bułka z Masłem i że chyba nie kocha swojego chłopaka Patricka. Lou nie wie jednak, że za chwilę straci pracę i zostanie opiekunką młodego, bogatego bankiera, którego losy całkowicie zmieniły się na skutek tragicznego zdarzenia sprzed dwóch lat.
Will Traynor wie, że wypadek motocyklowy odebrał mu chęć do życia. Wszystko wydaje mu się teraz błahe i pozbawione kolorów. Wie też, w jaki sposób to przerwać. Nie ma jednak pojęcia, że znajomość z Lou wywróci jego świat do góry nogami i odmieni ich oboje na zawsze.

Moja opinia: Długo mi zeszło zanim przeczytałam całą książkę, czytałam ja na raty. Na początku doszłam chyba do 200 strony i się zatrzymałam, było nudno, po jakimś czasie wróciłam i po kilku kartkach znowu przerwa. Chyba dopiero za trzecim podejściem ją skończyłam. Zdarzają się nudne dłużyzny, ale finał książki jest dość oczywisty, nawet mój tato, który wziął sobie tą książkę do czytania będąc w połowie zapytał się mnie czy ta książka kończy się targicznie. Może i jest to babski wyciskacz łez, ale postać Lou (w kwestii nie wyjeżdżania z własnego miasteczka, nie mówiąc już o kraju) nie jest postacią zupełnie fikcyjną, w dobie otwartych granic i internetu nadal są takie osoby. Ogólnie polecam, ale nie czyta się jej szybko :)

Komentarze