"Czarna Madonna" Remigiusz Mróz

2/2018 Czarna Madonna Remigiusz Mróz





Treść: Boeing 747 irlandzkich linii lotniczych miał wylądować w Tel Awiwie o trzeciej w nocy. Nigdy nie dotarł na miejsce, a kontakt z maszyną utracono gdzieś nad Morzem Śródziemnym. Na pokładzie znajdowało się 520 osób, w tym narzeczona Filipa, która miała odbyć pielgrzymkę do Bazyliki Grobu Świętego. Przez pierwsze godziny Filip wierzy, że samolot się odnajdzie. Nic nie wskazuje na zamach, straż przybrzeżna nie odnajduje wraku, a co jakiś czas do kontroli lotów dociera sygnał z transpondera. Co stało się z boeingiem? Jaki związek ma jego zniknięcie z podobnymi zdarzeniami? I jakie znaczenie ma obraz Matki Bożej, nazywany Czarną Madonną? Pierwsze odpowiedzi każą Filipowi sądzić, że niewiedza naprawdę jest błogosławieństwem.

Moja opinia: Jak każda książka Mroza, bardzo mnie wciągnęła, w ciągu dwóch tygodni połknęłam ponad 500 stron.Treść o opętaniu chyba teraz modna, autor w treści książki nawiązuje do rzeczy związanych z wiarą, jednak nie używanych obecnie. Mam co do niektórych rzeczy wątpliwości np. co do ważności Mszy św. z hostią bezglutenową (znam kapłana, który z powodu choroby takiej używa) i humerału (pisał o tym w swoich książkach ks. Kaczkowski).
Sam motyw przewodni książki opętanie, do końca byłam pewna, że to główny bohater jest opętany, a nie Kinga. Nie czułam strachu czytając tą książkę - choć Mróz zapowiadał, że będzie się czuło strach czytając ją. I drugie takie moje odczucie autor lubuje się w motywach religijnych w swoich książkach - w cyklu o Forście również nawiązuje do zagadnień religijnych.

Komentarze